Ewa Kowalczyk

Od nieśmiałej dziewczyny, która bała się ruszyć w rytm muzyki – do instruktorki bachaty i salsy. Jako dziecko Ewa stresowała się na każdej szkolnej potańcówce, wstydziła się poruszać i miała wrażenie, że jej ręce i nogi żyją w osobnych wszechświatach. Sądziła, że taniec to zdecydowanie nie jej bajka!

Dopiero jako dorosła kobieta postanowiła coś zrobić z brakiem ruchu. Jej ciało potrzebowało nowej energii, a siłownia nie do końca była w jej guście. W ten sposób trafiła na swoje pierwsze zajęcia zumby – miało być dla kondycji, a wyszło tak, że złapała tanecznego bakcyla. Potem były dwa intensywne lata latin solo i tańca towarzyskiego. Była częścią formacji tanecznych, brała udział w pokazach w łódzkich klubach, a także na deskach teatru V6. Kontuzja kolana zmusiła ją do zmiany stylu, ale nie do rezygnacji z tańca. Przeniosła się do innej formacji tanecznej, wciąż występując na scenach w Łodzi i Kielcach.

W 2017 roku Ewa wpadła po uszy w świat tańca w parze: bachaty, salsy kubańskiej i liniowej. Uczyła się od wielu wspaniałych instruktorów, ale najwięcej zawdzięcza Ani Jot i Piotrowi Krukowi, pod których okiem rozwinęła się najbardziej. Niezapomnianą taneczną lekcję życia dał jej także Paweł Murillo – zawsze gotów zatańczyć i wytłumaczyć każdy techniczny szczegół, nawet jeśli trzeba było to zrobić… dziesięć razy.

Po szkoleniu instruktorskim u Piotra Kruka zaczęła prowadzić zajęcia z salsy i bachaty (solo i w parze), a także taniec imprezowy. Dziś tworzy duet na parkiecie i w życiu z Marcinem Stajerowskim. Wspólnie prowadzą zajęcia, tworzą choreografie i realizują taneczne projekty wideo, w których starają się uchwycić zarówno technikę, jak i emocje tańca.

Na zajęciach Ewa stawia na:

• prawidłową technikę,
• precyzję prowadzenia,
• stanowczość połączoną z delikatnością,
• a przede wszystkim dobrą zabawę – bo taniec bez uśmiechu to tylko gimnastyka.

Ewa udowadnia, że jeśli dziewczyna, która kiedyś bała się ruszyć w rytm muzyki, mogła zakochać się w tańcu – to każdy może!